Afera w „Tańcu z Gwiazdami”. Minge nie przebierała w słowach

Dodano:
Ewa Minge Źródło: Instagram / Taniec z Gwiazdami
Projektantka zabrała głos i opowiedziała, jak to było z tą całą aferą w „Tańcu”. Wystawiła srogie noty jurorom.

Od pewnego czasu wrze jak w kotle wokół „Tańca z Gwiazdami”. Zaczęło się od zarzutu Ewy Minge, że dwójka jurorów, Iwonie Pavlović i Rafał Maserak ją ośmieszyli. W rozmowie z „Faktem” projektantka opowiedziała, jak to z tym występem było i o co jej chodzi. „Chcielibyśmy od jury szacunku” — mówi wprost.

Historia afery po „Tańcu z Gwiazdami”

W telegraficznym skrócie, bo zrobiła się już z tego opera mydlana. Ewa Minge odpadła z tanecznego show, a na pożegnanie publicznie oskarżyła jednego z jurorów, Rafała Maseraka, że ją ośmieszył, bo wszedł na parkiet i w duecie z Iwoną Pavlović pokazał, jak powinien wyglądać taniec, przez który Minge odpadła z programu.

Potem w wywiadzie Minge wyraziła żal wobec ocen Iwony Pavlović, sugerując, że w programie panują „jakieś podwójne standardy”. „Słuchałam, jak mówi o Tomku Karolaku i broni jego tańca. [...] I słyszę wywiad Iwony, która mówi [...], że ona tego tańca nie ocenia, bo ona ocenia show, które zrobił Tomek” – podkreśliła Minge. Teraz wyznała w rozmowie z „Faktem”: „we mnie jest zdecydowanie więcej biznesu jak show”.

Ewa Minge: Będę się upierała, że było

Projektantka z jednej strony przekonuje, że cała ta afera to bzdura, z drugiej — upiera się przy swoich racjach. „Całe to zamieszanie, które jest w mediach, to przepisywanie mi nerwów — to jest totalna bzdura, jakiś absurd!” — mówi w rozmowie z „Faktem” i dodaje: „Rozumiem, że ja za to w jakiś sposób też płacę, bo jestem gdzieś tam atakowana, bo co ja zrobiłam biednemu Rafałowi i biednej Iwonie. Iwonka się tłumaczy, że to przecież nic takiego nie było i że mi się ubzdurało, Rafał również. Będę się upierała, że było” — analizuje.

„Jurorzy, proszę nas tak nie traktować”

Przy okazji zwróciła się także z mocnym apelem do jurorów i to nie tylko „Tańca z Gwiazdami”. Minge zwraca uwagę, że w programach rozrywkowych coraz częściej chodzi nie o realną ocenę uczestników, ale o sam show, który zapewni rozrywkę i oglądalność.

„Wydaje mi się, że juror, i to jest trochę taki apel do jurorów wszelkich programów, że osoba, która jest oceniana, oczekuje od jurora tej realnej oceny. To nie tylko o to chodzi, żeby w programie była oglądalność, bo to, że my się wywracamy na tym parkiecie, że łamiemy żebra, że Tomek Karolak pełni funkcję taką zabawną, to jednak my wszyscy, poddając się tej ocenie, traktujemy to jury bardzo serio i chcielibyśmy od tego jury szacunku” – mówi projektantka w wywiadzie.

Minge podkreśla, że choć „Taniec” to „cudowna produkcja”, to jednak powyższa sytuacja nie jest odosobnionym przypadkiem. „Będę się upierała, że miało to na celu ośmieszenie nas. Ja się nie gniewam, ja się nie czuję urażona ani obrażona [...], ale, drodzy jurorzy, proszę nas tak nie traktować, wtedy nie będziemy nerwowo reagować” — apeluje w rozmowie z „Faktem”, tłumacząc, że skoro „mamy wolność słowa, jeżeli ktoś jest w stanie wypowiedzieć się na nasz temat, to my możemy się wypowiedzieć na drugi temat”.

Źródło: WPROST.pl / Fakt
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...